Witam. Najlepsze jest to, cytat:

"WAŻNE: Nie ma specjalnych zaleceń dotyczących przygotowania się do szczepienia na COVID-19. Można zaszczepić się o każdej porze dnia, niezależnie od posiłków.

Gdy pacjent zgłosi się do wyznaczonego punktu szczepień, lekarz zbada pacjenta oraz przeprowadzi z nim wywiad na temat jego stanu zdrowia. Pacjent wypełni też obowiązkową ankietę. Po szczepieniu będzie trzeba jeszcze odczekać około 15-30 minut, by upewnić się, że nie wystąpiła żadna gwałtowna reakcja organizmu na szczepionkę. Po upływie 21 dni szczepionka zostanie powtórzona". Koniec cytatu.

A to oznacza że, "jak podają lokalne media" przeprowadzono już 190 tysięcy badań i ankiet bo tyle osób już w Polsce zaszczepiono. Ale ani słowa nie ma o badaniach przedszczepiennych na możliwość bycia zarażonym Covidem w momencie szczepienia czyli o wykonywaniu testu przed badaniem. A więc choroba nie ma okresu inkubacji (bezobjawowego momentu zarażenia i zarażania innych, jak na przykład grypa). Nie ma też przeciwwskazań do szczepień osób "przechodzących" Covid bezobjawowo. No pierwsza taka szczepionka i choroba wirusowa na świecie. Dziwi mnie to trochę ale cóż nowe czasy, nowe choroby, nowe szczepionki. Widocznie pacjent ma być ogólnie zdrowy - wywiad lekarski i bezobjawowy. Tyle niedomówień, niedoinformowania i niedopowiedzeń co w sprawie tych szczepień to, jak żyję, nie słyszałem. Kurczę może jestem z innego świata? Ale sytuacja jest, jak widać, rozwojowa. Podobno Chiny mają swoją szczepionkę, zupełnie inną niż reszta świata bo opartą na martwych częściach białka wirusa, czyli taką tradycyjniejszą, a nie nowatorską mRNA. I co ciekawe sprzedają to już do wielu krajów świata. No i Rosjanie mają swoją ale inteligentniejszą niż amerykańskie bo dwureceptorową. Ale kto to od nich kupi? Węgry? Jak widać epidemia ujawnia ciekawe współzależności globalno-gospodarcze i wiele mówi (kierunki sprzedaży szczepionek) o globalnym spozycjonowaniu świata. 

A nasze e-skierowanie faktycznie jest ciekawe. Okazuje się bowiem, że daje możliwość nie tylko zapisania się na szczepienia ale również dostęp do specjalisty. Ale tylko jednego w ramach centralnego systemu rejestracji. A więc... kolejki do specjalistów powinny gwałtownie zmaleć. Kolejny sukces. Aż dziw bierze że nie odtrąbiany przez TV. Dzięki za notkę.

Dlaczego nie donoszą o sukcesie?

Bo tzw. dziennikarze musieliby najpierw zrozumieć, o czym mają mówić.

A z tym (zrozumieniem) jest coraz poważniejszy problem, więc wolą pleść o czymkolwiek, byle nie o czymś co wymaga wysiłku umysłowego i poięcenia czasu na zapoznanie sie z tematem. Od tego już całkowicie zdązyli odwyknąć.  Dlatego pozostaje im tylko papugować jeden drugiego .

Wygląda na to, że rządzący sprzedali nas zusammen w pakiecie w charakterze  królików doświadczalnych.
A kasa za dostarczone króliki liczona jest pewnie od  ich ilości w puli  "zaszczepionej", po co więc komplikować sobie  sprawę. Sztuka jest sztuka.

Któryś z profesorów najętych przez rząd twierdził, że można szczepić się z temperaturą nie wyższą niż 38 stopni, a przeciwskazaniem jest nasilenie się objawów związanych z chorobami przewlekłymi. Dla przypomnienia przy innych szczepieniach przeciwko wirusom np. zapaleniu wątroby typu B potrzebna była wizyta u internisty i dopiero po wywiadzie i zbadaniu lekarz wystawiał zlecenie do gabinetu zabiegowego.