Śledź, dobre i złe wiadomości
Dobra to taka, że wspomnieniowa książka Śledzia Otrembusa Podgrobelskiego "Niegdysiejsze śniegi, niegdysiejsze mgły" jest lub ma być wkrótce dostępna dla każdego. Dobroć tej wiadomości może nie być pełna gdyż jest to wiadomość z Pod Grobli. Jak znacie jego Imaginoskopię to wiecie, że Pod Groblą żyją ludzie opowiadający niesamowite gawędy.
Zła to taka, że Śledzia nie ma już wśród nas. Jego pogrzeb odbył się w maju 2019 i jak chcecie go odwiedzić to musicie odwiedzić cmentarz.
Niegdysiejsze śniegi, niegdysiejsze mgły to książka opowiadające historię Śledzia i Szprotki od czasu jego urodzenia do samego 2012 roku. Czytając książkę poznacie historie ich rodzin oraz historię Krakowa widzianą ich oczami. Będzie to historia inna niż ta opowiadana wydarzeniami Piwnicy Pod Baranami czy życiorysami ludzi jak państwo Dymni czy pan Piotr Skrzynecki. Będzie to też historia o tym jak ciężko robi się w nauce. Będzie to też książka o tym jak intuicje Coryllusa bywają trafne w kwestii uniwersytetów.
Umieściłbym tę książkę na swoim regale z książkami zaraz obok książki Wspomnienia Edwarda Woyniłłowicza. Pan Edward pisze o innym okresie ale jak i Śledź ma ogromne nadzieje a kończy się na jakimś rodzaju rozczarowania, może smutku. Wrażenia zapewnione, wszystkie postacie krakowskie są wymienione z imienia i nazwiska blisko 500 stron i sporo zdjęć. Tylko pamiętajcie ludzie Pod Groblą są mocno wyćwiczeni w Imaginoskopii.
tagi: wspomnienia edward woyniłłowicz śledź otrembus podgrobelski grobla
![]() |
ArGut |
26 września 2019 20:31 |
Komentarze:
![]() |
porfirogeneta @ArGut |
27 września 2019 20:53 |
Śledź był, najlepszym wykładowcą AR w Krakowie i promotorem mojej magisterki.
![]() |
ArGut @porfirogeneta 27 września 2019 20:53 |
29 września 2019 18:25 |
Miałeś imaginoskopię w programie zajęć :) Myślę, że Śledź byłby dumny z Uniwersytetu Rolniczego. Byłem na Małopolskiej Nocy Naukowców (na UR) i pikniku Zasmakuj z UR - rewelka. Nawet chińczyków poszukujących high quality food spotkałem ! Nasza TECHNOLOGIA produkcji żywność to HIGH-TECH taka "roket sajens".
![]() |
porfirogeneta @ArGut 29 września 2019 18:25 |
29 września 2019 21:46 |
Imaninoskopii nie miałem, kierował katedrą Socjologii i Rozwoju Wsi, był doradcą rządu PRL w Algierii i umiał zainteresować swoim przedmiotem; dzięęki niemu poznałem odwieczny konflikt między Pasterzem a Rolnikiem, Ernesta Malinowskiego, itd itp. Nazywał się Stanisław Moskal, zapamiętałem go jako krewkiego starszego pana z czernioną fryzurą i wąsikiem, człowieka którego słuchało się z zainteresowaniem.
UR jest trochę cieniem siebie samej z czasów AR sporo gospodarst sprzedano, hala maszyn; byłe parę lat temu, to dalej muzeum z czasów Gierka, fabryka magistrów i tyle, Brunona Kwietnia tylko szkoda...
![]() |
ArGut @porfirogeneta 29 września 2019 21:46 |
29 września 2019 23:38 |
Nie inaczej. Śledź to Stanisław Moskal.
Mnie najbardziej urzekła gawęda o wojnie i o budowaniu socjalistycznej ojczyzny. Takie dość niespodziewane bo na praktykach w Szwajcarii, gdzie młody człowiek miał się hatrować jak stal w czasie procesu wytopu. Ale może to tylko moje wyobrażenia.
Czytam książkę ponownie bo mnie ta Szwajcaria interesuje. Szwajcaria udzielała schronienia i bankierom i socjalistom. No i był a może wciąż jest kraj ludzi stale będących pod bronią.
.
![]() |
porfirogeneta @ArGut 29 września 2019 23:38 |
30 września 2019 21:27 |
Dziupli z kasą trzeba dobrze pilnować, chaciaż "Wiecznym Tułaczom" i tak się rabunek, albo raczej rekiet udał. pan Stanisław Moskal wspominał i o tej Szwajcarii, zapamiętałem sobie takie jedno zdanie z wykładu, gdzie wspominał jakiś festyn po skończonej robocie, jak patron Szwajcar "uhonorował" go zdaniem, parafraza; oto Polak, Polacy są pracowici i oszczędni, prawie takb samo jak my. Pan Stanisław zakończył tą gawędę opowieścią o szwajcarskich najemnikach, i służbie w której "Szwajcar" był synonimem odźwiernego. O Strojach łowickich też wtedy było na tym wykładzie, obecność sprawdzał, ale z ciekawości chodziłem, a nie prosiłem kolegów o podpis na liście.