-

ArGut : Dziś robimy rzeczy, których innym się nie chce. Po to aby jutro robić rzeczy, których inni nie potrafią.

Czy Marviego Heemayera spotkamy w Niebie? Takie tam przemyślenia o strachu i lęku.

Tytuł ma niby odzwierciedlać dalszą treść w moim zamiarze odzwierciedla pewną kaznodziejską metodę, którą drodzy nawigatorzy uważam, za szkodliwą a stosowaną chętnie albo przynajmniej od czasu do czasu, także dla mnie stała się obserwowalną. Jak słucham takiego kaznodziei, który właśnie zastosował rzeczoną metodę to odnoszę wrażenie, że on sam nie wie kiedy ta metoda może zadziałać i jak wskazać, że ona jest skuteczna. Chodzi o to czy w Niebie spotkamy Hitlera? Ja bym go nie chciał spotkać a pana Marviego Heemayera i owszem …

Postać pana Marviego nie jest tak malownicza jak postać pana Adolfa Hitlera nie mniej jego historia odcisnęła się jakimś piętnem na historii jego miasta, stanu a nawet Ameryki. Jego ciało zostało pochowane w miejscu znanym jedynie rodzinie a pojazd pieszczotliwie nazwany KillDozer, który zbudował aby pozbyć się niemocy, w którą osaczyła go demokratyczna władza, rozebrany, pocięty na kawałki i rozwieziony po różnych złomowiskach w tejże Ameryce.

Najważniejsza różnicą między panami Heemayerem i Hitlerem, są osiągnięcia życiowe. Panu Marviemu nie można przypisać, żadnego odebranego życia … Pan Adolf zaś odpowiada za niesłychanie banalną ale masakrycznie brutalną hekatombę i programowaną zagładę milionów żyć. No i tu może powstać ta właśnie wątpliwość, że pan Adolf nie mógłby tego zrobić bo przecież nie strzelał … we mnie ta wątpliwość nie powstaje. 

I tu dygresja, taka dłuższa, rzecz o odpowiedzialności. Każde dziecko w świecie Najlepszych Niemców wie, że za zespół odpowiada SZEF. Przykładów jest ogrom ja wymienię dwa. Pierwszy taki bardziej dla dzieci ale przez to może i bardziej uniwersalny w dzisiejszym odbiorze może tak za panem Dawkinsem, memiczny. Chodzi o bajkę Dawno, temu w trawie. Historia jakby żywcem wyjęta z życia politycznego. Mamy mrowisko, mnóstwo jednakowych mrówek, no i w tymże mrowisko następuje transfer władzy, młoda królowa przejmuje schedę po matce. To bajka blisko 30 letnia gdzie jeszcze dbano o zgodność z naturą i biologią, dziś to pewnie młody król mrówek odbierałby władzę, żeby była różnorodność. Wróćmy do historii, krolewna kumpluje się z Flikiem, takim odlecianym mrowkiem. Na tamte czasy jak i dzisiejsze może on być personifikacją wizjonerstwa i automatyzacji. Co oznacza, że ma wywalone na tradycję i nie chce chodzić i zbierać jak mrówkom przystało a wprowadza kombajny, taką nowoczesność w mrówczym kopcu. Kończy się to źle bo haracz uzbierany dla koników polnych przepada. I tu widz zarówno dziecięcy jak i rodzicielski zastanawia się kogo reprezentują w demokratycznym świecie koniki polne odbierające rokrocznie haracze od pracowitych i zmotywowanych mrówek? No i jak całe mrowisko w napięciu czeka, żeby se te koniki polne wreszcie zabrały haracz i odleciały bez świadomości, że Flik wie, że tak nie będzie gdyż jego jakże skuteczny kombajn odleciał cały haracz. Na scenie pojawia się Hooper i wypowiada frazę, do której stworzyłem koleżeństwu cały ten opis. Nie ważne, że jest tranzycja, nie ważne, że jest młoda królowa, nie ważne, że jakiś tam wynalazca przegiął był z nowoczesnością. Ważne, że mrówki zbierają a koniki zabierają to co mrówki nazbierają. Pewnie się domyślacie co robi Flick pisze do Unii Mrówczej, żeby zalał jego mrowisko deszcz ziaren z Mrówczego Programu Odbudowy. Żartowałem! Flick tworzy nowe okoliczności, żeby zmienić zasady gry, są to takie słabe okoliczności, które dzięki jego zaangażowaniu zostają wsparte przez Matkę Naturę i obserwowalnie i skutecznie wpływają na pozycję mrowiska Flicka. Więcej nie spojleruję polecam zobaczyć bajkę. Rodzicom z dziećmi czy dziadkom z wnukami. Albo wszystkim naraz.

Drugi przykład pokazano w historii króla Dawida, a kinematografia Najlepszych Niemców ujęła go co dopiero zakończonym serialu Dom Dawida. Nie spojleruję polecam zobaczyć. Co prawda moje okoliczności sprawiają, że finałowy odcinek dopiero przede mną ale domyślam się, że finał nominalnie będzie starotestamentowy, a w wymowie nowotestamentowy. Jak pamiętacie podkasty pana Jordana Petersona z cyklu Historie Biblijne to one zdobyły taką oglądalność pewnie dzięki temu, że pan Jordan stworzył nowe okoliczności do czytania Nowego i Starego Testamentu. Te nowe stworzone okoliczności są na tyle skuteczne i inkluzywne, że możemy na Stary Testament patrzeć zarówno midraszowo-talmudycznie jak i profetyczno-mesjanistycznie.

Także proszę zrozumcie mnie drodzy koleżanki i koledzy, że jak piszę Donald Hitlerowiec to nikogo nie chcę obrazić. Tworzę jedynie nowe okoliczności. Nawet dla siebie. Moje doświadczenie 1 i 2 rządów Donalda, Którego-Nazwiska-Nie-Reklamujemy tak jakby luźno wiązało go z polityką dobrze nam życzących braci hitlerowców z za Odry. Zresztą sam pomysł na braci hitlerowców, takich “dobrych” Niemców co to przypadkiem zostali wmanewrowani w II Wojnę Światową też możemy przypisać nowym okolicznościom, które tworzył i stworzył dobry kanclerz Willy Brandt pokojowy laureat nagrody nobla.  

Możecie mnie zwrócić, drodzy nawigatorzy, uwagę, że w tym okładaniu się na nazimy, faszyzmy i hitleryzm wszystko wygląda identycznie. I niemieccy żołnierze maszerujący z pochodniami za pani kanclerz Merkelowej w charakterystycznych hełmach i politycy, których ubierają w mundury hitlerowców. Czy figura, której używam do opisu pana Donalda. No, ale nie jest to prawda. Jednym wolno a drugim wolno trochę mniej powiecie, no tak bo jedni ubierają u mundury hitlerowców, takich dobrych Niemców co to tylko chcieli robić swoje kariery, bo byli młodzi i urodzili się w złym czasie. A inni ubierają w mundury SS o … i to wtedy jest prawdziwe zło …

Jak to na Wyspie Brytanii, gdy stara wesoła anglia się bawiła … jak to wam drogie koleżeństwo nie tak dawno linkowałem. No więc jestem czysty i współczujący ponieważ pana Donalda w nic nie ubieram. Choć chyba jednak ubieram, ubieram go w odpowiedzialność polityczną, którą ponosi jako kierownik i szef naszego państwa, które póki co nazywa się Polska. Działania pana Donalda powinny być na chwałę Rzeczypospolitej i dla dobra mieszkańców Polski, i tych co na niego głosowali i tych co na niego nie głosowali. A jak pan Donald ma problem z rozumieniem tego komunikatu po Polsku to może trzeba mu to powiedzieć po Hitlerowsku? 

Kończąc polecę książkę Lęk wydaną przez Copernicus Center pana Josepha LeDoux. Wszystkie postacie w tej opowieści jak i jej autora łączy to, że odczuwają lęk i strach i są to naturalne mechanizmy, które według pana Josepha LeDouxa są i już. A jak was interesuje po co w ogóle się tym zajmować, to po to, żeby się lepiej poznać i dzięki temu łatwiej zmieniać okoliczności, jak przeszkadzają. A nie jedynie liczyć na współczucie, jak nas biją i martyrologię jak nas wrabiają w to czego nie zrobiliśmy ani nawet o tym nie myśleliśmy.

Nie mogą z oczywistych powodów napisać wam drodzy nawigatorzy czy w Niebie spotkamy Marviego czy Adolfa, to nie moje zadanie ani moja odpowiedzialność. Choć … co nieco mogę napisać, spotkamy tam Dawida z domu Dawida i on nam powie, jak go tylko będziemy w stanie rozpoznać, jak bardzo scenarzyści Domu Dawida podkolorowali o nim opowieść.



tagi: niebo  hitler  strach  heemayer  lęku. 

ArGut
5 kwietnia 2025 08:39
5     550    2 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Paris @ArGut
5 kwietnia 2025 10:07

Rewelacyjny  wpis,  Panie  Kolego  Nawigatorze,...

...  az  sciela  mnie  z  nog,  ta  bajka  !!!

 

Coz,  ,,maly  Donald,,  -  i  jego  ,,formacja,,  -  UBRANI  sa  w  ODPOWIEDZIALNOSC  od  stop  do  glow,...  od  poczatku  do  konca,...  i  nic  i  nikt  stanu  tej  swiadomosci  nie  zmieni.

I  naturalnie,  ze  te  ODPOWIEDZIALNOSC  poniosa,...  oni  sami,  ale  tekze  ich  POMAGIERZY,...  a  takze  ich  NAJBLIZSI.

 

No,  tak  to  dziala.

 

zaloguj się by móc komentować

ArGut @Paris 5 kwietnia 2025 10:07
5 kwietnia 2025 10:20

Cieszy mnie to, że koleżanka nawigatorka ma ociupkę fanu z rana. Jestem pewny, że znajdzie koleżanka też takich w swoim otoczeniu co będą pracować na lęk i strach.

Ale można mieć na nich WYWALONE :) i nie dawać się naciągać na plecaki ucieczkowe czy inne tego typu niezbędne rzeczy. 

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @ArGut
5 kwietnia 2025 10:39

Ma Pan plusa,

a wszystkim, którzy się podniecają tym co Donald zrobił źle i na szkodę Polski proponuję wpisać sobie do założeń swoich narzekań "pewnik czyli aksjomat" - dopuściliśmy do rządu niemca/niemieckiego agenta - wtedy wszystko co się dzieje jest logiczne i proste jak przysłowiowa budowa cepa. Wszystkie dyskusje, panele uczonych głów, programy publicystow zarabiających na spłatę kredytów dzieją się po to aby ukryć "oczywistą oczywistość".

Przy założeniu o którym już wcześniej (chyba za pierwszego Donalda) pisałem wszystko co się dzieje staje się proste i dyskusje, że coś się dzieje/nie dzieje, że ludzie, którzy powinni mieć kłopoty z zostaniem szambiarzem czy sprzątaczką zostają ministrami  stają sie bezprzedmiotowe.     

zaloguj się by móc komentować

ArGut @szarakomorka 5 kwietnia 2025 10:39
5 kwietnia 2025 11:22

Dziękuję za plusa.

Pan Donald Którego-Nazwiska-Nie-Wymawiamy-Ale-Je-Znamy zdecydowanie jest czyimś agentem i zdecydowanie nie jest moim agentem. Nie pracuje dla mnie choć to ja opłacam jego pensję, na pewno pracuje dla EU bo podniósł VAT. Poprzedni rząd utrzymywał obniżony albo 0 VAT, tak uważam, właśnie w kontrze do polityki EU. A, że EU traktuje nas jak obywateli kategorii E, to nie uważa, żeby musiała się wywiązywać.

Pomaga zaś EU frajerom, co to sobie wymyślili kupować plecaki ucieczkowe wydawać ich ciężko zarobione pieniądze, albo ciężko wyszarpane kredyty, żeby się zadłużali na te plecaki ucieczkowe.

Natomiast idąc za wskazówkami kolegi OjcaDyrektora i przekazem POPKULTURY, uważam że pan Donald jest jak najemnik z Endory pracuje dla tego kto płaci wiecej, żeby doglądać jego interesów i to nic osobistego tylko humanistyczny - społecznie odpowiedzialny - business polityczny.

zaloguj się by móc komentować

Paris @ArGut 5 kwietnia 2025 10:20
5 kwietnia 2025 14:17

Nieee,...

...  w  moim  najblizszym  otoczeniu  nie  ma  takich  IDIOTOW,  coby  w  te  ,,LOcieczkowe  plecaki,,  uwierzyli  !!!

 

To  trzeba  miec  ,,poziom,,  bartosiaka  albo  innych  ,,merdialno-wojennyH,,  naganiaczy  i  platnych  pacholow.  Z  tego  -  co  widze  -  to  otoczenie  moje  jest  baaardzo  zarobione...  i  mocno  skupione  na  przygotowaniach  do  zblizajacych  sie  swiat  Wielkanocnych...

...  nie  maja  czasu  na  glupoty.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować